top of page

Dwa rodzaje miłości


Od Taty ~ Przyjmująca bez granic. Od Mamy ~ Dająca bez granic.

Przyjmowanie Miłości to nie lada wyczyn. Wiąże się z całkowitym puszczeniem. I całkowitym odpuszczeniem. Miłość bowiem ma charakter rozpuszczający. Łagodzący napięcia, mikrourazy, stres czy stany zapalne. Miłość to stan umysłu. A bardziej skłaniałabym się do nazwania przejawiania się tej właściwości - Obecnością.


I tak. Czasami potrzebujemy przyjęcia Siebie. Czegoś z czym jesteśmy na teraz. Z czymś dużym dla nas. Chcemy być zobaczeni w tym, w czym jesteśmy. A opinie i rady są nam zbędne. A wręcz spowalniają proces zdrowienia ~ powrotu do równowagi.


I jest też tak. Że po dużych wysiłkach. Staraniach. Nadużyciach własnych. W imię czegoś lub kogoś. Dla poprawy własnego samopoczucia. Lub wobec ideału. Nagle tracimy siły. Poddajemy się w poczuciu niekompletności. Który był obecny zanim zaczęliśmy się starać. Wówczas potrzebny jest nam żeński aspekt miłości. Dający w pełni i bezwarunkowo. Aby poczuć ową kompletność.


Te dwa rodzaje miłości zapewniają nam nasi rodzice. A jeśli tak nie było. Będziemy jej szukać na różne sposoby. Najpierw starając się ją wydobyć od innych ludzi. Potem zaczniemy szukać tych jakości w sobie. Na koniec poczujemy, że wszystko to jest w naszym OŚrodku. Który jest gwiazdą.



Portalem. Przepuszczalną bezbarwną i bezwonną błoną. Kryształem. Tym Ośrodkiem jest Serdeczność. Serce i pole magnetyczne wokół niego.


Okazuje się, że nosimy w sobie, i nosiliśmy zawsze. Bogactwo. Bogactwo nieskończoności. Kosmos. Który łączy to, co było z tym co jest i co będzie. Kosmos wokół, którego odbywa się cały świat. A na całym świecie niepoliczona jest liczba tych Kosmosów.


Zdajemy sobie sprawę z niekończącej się Drogi.

A to, co jest. Co nazywamy naszym życiem. Jest tylko złudzeniem, które wybraliśmy, po to, by dowiedzieć się jak jest naprawdę.

I tak oto. Stajemy na początku drogi. Drogi, która cały czas była przed nami. Zapraszała lub zniechęcała. Dawała oparcie lub go pozbawiała. Droga, o której nie wiemy nic. Lecz ona wie o nas wszystko. Droga, którą będziemy podążać bez względu na konsekwencje. Ponieważ. Jest w niej wszystko, co wyśniliśmy, zanim pojawiła się w naszym życiu. Jesteśmy nią. A ona jest nami. Możemy z niej zrezygnować, ale Wówczas utkniemy. Jak w labiryncie. Możemy nią podążać i również nie dojść do upragnionego celu. Możemy w końcu zgodzić się na nią i pozwolić. Aby to ona prowadziła nas. Złożyć w podarunku dla niej swoje serce. I tak nauczyć się kochać bez warunków. Bez miar. Bez ograniczeń. Bez zasad.


Kochać. I stać się ukochanym.

Poprzez samego siebie.

______

„Dzieci z gwiazd”

Tekst: Dotyk Obecności

Photo: Dotyk Obecności

8 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page