top of page

M i ł o ś ć :: Niezależy od niczego

Jest wynikiem przyjęcia.

Odbioru rzeczywistości takiej jaka jest.

Z całym wachlarzem różnorodnych jakości, na które się składa. W miłości nie podlegają one strukturyzowaniu ani mentalnej ocenie. W miłości po prostu się zadziewają. I są przyjmowane dzięki naszej percepcji. Im szerzej pozwolimy sobie „spojrzeć” - dać wniknąć temu jak jest, tym głębsze będzie nasze przeżywanie tego co jest. Tym głębsza będzie nasza eksploracja w naturę samej rzeczy.


Miłość zatem nie jest zależna od naszych preferencji. Nie bierze się z naszych myśli, a tym bardziej z emocji. Nie jest czymś uwarunkowana. Jest samą naturą tego co Jest. Odbywa się spontanicznie. Pozwala sobie płynąć. Jest odżywczą medycyną dla wszelkich struktur. Buduje na nowo. Oczyszcza. Jest źródłem tego co Jest.



Ostatnie doświadczenia w eksploracji siebie i głębokiej podróży ku istności samej rzeczy, pozwoliły mi popłynąć w sposób i w miejsca, których nigdy nie mogłabym zaplanować i przewidzieć. W podróży do wnętrza siebie, ale nie tylko siebie - kluczem jest poddanie. Pomysłów, planów, intencji, sposobów. W podróży, aby jej owoce były pełne soczystych przeżyć i jeszcze wnikliwszego rozpoznania w niej siebie, potrzeba dać się poprowadzić. Zgodzić się na kolejność zdarzeń. Płynąć w obecności i całkowitym poddaniu, w kompletnym zaufaniu i zgodzie. To znaczy, że jedynym zadaniem umysłu jest pozostać w ciszy, torując przestrzeń dla przepływu, który jest naturą samej rzeczy. Miłość wydarza się w trakcie. W drodze. W opowieści płynącej rzeki życia. Kiedy słuchamy. Kiedy budzimy i rozbudzamy w sobie pasję pełnej Obecności. Poza kontrolą zjawisk. Poza ich oceną i przywiązaniem do nich.


Rzeka życia prowadzi nas wówczas w obfitość, której umysł nie byłby w stanie zainterpretować ani poddać analizie. Nigdy nie mógłby jej „chwycić” pozostając w aktywności. Może się jedynie przyglądać przepływowi i pozwolić nam czerpać z istoty samego przepływu. Dzięki temu możemy rozpoznać w sobie kochającą naturę ponad rozumieniem. Ponad wszelkimi koncepcjami. Ponad wszelkimi ideami. Stajemy się małą łódeczką na oceanie. Która ufa jego falom. Ponieważ wie, że serce które w niej bije jest tym samym oceanem, na którym ona dryfuje.


Jesteśmy tym samym. Dlatego światy, o których opowiadają koncepcje naszej głowy nigdy nie istniały. I pozostają poza tym, co Jest w istocie.


A tym co Jest. Jest to, co Jest.

Pod bujnymi falami oceanu.

Na samym dnie. Oparta o Wielką Ciszę.

Tętniąca życiem Pustka.


I tym się staniemy, gdy już pozwolimy sobie się poddać. Gdy puścimy już całą wolę kreacji. Całą wolę istnienia. Staniemy się samą jej istotą. Będziemy mogli uświadomić sobię jej naturę. A kluczem jest puszczenie. Rezygnacja z chwilowych przyjemności. Przywiązań do nagród. Do chwil. Do wizji. Pełne oddanie kontemplacji Obecności. Wyzwoli nas z krótkotrwałych uciech. I pozwoli stać się Jednym. Ze Wszystkim.


Z wdzięcznością dla przyjaciół tej ziemi i celebrujących kosmiczne podróże wgłąb siebie 💚 Dziękuję, że możemy doświadczać. 🌿🌞

AHO!


~ Dotyk obecności


#na_dnie_ciszy #ocean_życia

45 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page