top of page

Kiedy jesteś w coraz głębszej ciszy?



Kiedy odnajdujesz w sobie części siebie wcześniej nie widziane. Ukryte przed tobą samym. I kiedy sięgasz po nie. Kiedy wchodzisz w doświadczenia. Spotkania z ludźmi. Z innym Tobą. Zaczynasz widzieć że ty, to coś więcej niż ty sam. Że ludzie którzy przychodzą do ciebie. Lub których ty łakniesz. Są lustrem twoich własnych osobistych zmagań ze sobą.


Dlatego, im więcej takich nieodkrytych części siebie, uda ci się odkryć i przyjąć. Tym głębiej zaczniesz odczuwać. Tym szerzej zaczniesz postrzegać. Tym głębszy spokój zagości. W twoim sercu. W umyśle. W duszy. Tym więcej przestrzeni odnajdziesz. Tym więcej siebie poczujesz w sobie.


A jeśli jakaś część jest trudna. Łamie twoje serce na pół. Sprawia ci ból i tracisz równowagę. Poczekaj. Poczekaj na siebie. Kiedy będziesz gotowy. Przyjąć w pełni takie jakie jest . Objąć każdą krawędź, każdą strukturę, każdy smak i zapach gęstość i substancje z której stworzona jest ta część. Poczekaj na siebie, kiedy znajdziesz sposób i kiedy znajdziesz przestrzeń, na to, aby w pełni uznać to, co inne. To, co wcześniej niepoznane. To, czego nie używałeś w sobie nigdy lub ukrywałeś przed sobą. A teraz jest ci potrzebne. Czujesz, że potrzebujesz zaprosić więcej siebie do siebie. I uznać siebie bardziej.


I tak uczysz się siebie od nowa. Uczysz się jak wystać w niepoznanym. Nabierasz nowych zwyczajów. Zaczynasz pielęgnować to, co kiedyś pomijałeś. Budzisz w sobie nowy obraz ciebie samego. Jakim byłeś i jakim jesteś. Lecz teraz to Widzisz. Widzisz siebie pełniej. Doświadczasz już inaczej.

A na skutek integracji innego ciebie, oprócz ekscytacji, czasami lęku i niepewności rodzi się w tobie mimowolny, coraz głębiej odczuwalny spokój. Dlatego w końcu odkrywasz, że dezintegracja i rozpad ciebie jakiego znasz, jest darem. Darem jeszcze głębszego spokoju w tobie. Źródłem wciąż nowych narodzin i wiecznej młodości, o której słyszałeś tylko w baśniach.


I tak odkrywasz, że jesteś czymś więcej niż tym o czym wiedziałeś, że jesteś. I że możesz jeszcze więcej. I jeszcze głębiej. Odczuwać. A im głębiej odczuwasz. Tym lżej rodzisz się. Tym piękniej przeżywasz chwilę. Tym bardziej obecny jesteś. Tym jaśniejszym widzisz świat wokół siebie. Ponieważ promieniejesz na niego swym blaskiem. Który zrodził się z cienia w którym byłeś.

I dzięki odwadze przyjmowania odmienności, inności i różnic. Wchodzenia w nieznane. Wychodzenia poza. I zapraszania zmiany do swojego życia. Możesz cieszyć się jeszcze pełniejszą mocą. Mocą potencjału o którym myślałeś że jest gdzieś daleko poza tobą. Tymczasem on już jest i czeka na odkrycie.


Bądź wiec podróżnikiem.

Bądź nienasycony.

Podążaj głębiej. 


8 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page