Złość to nic innego jak zatrzymana energia „NIE” w nas. Kiedy robimy coś, czego nie chcemy, czego do końca nie czujemy, ale z jakichś względów nie rozpatrujemy tego oporu w sobie i zgadzamy się pomimo to, pomimo siebie. Wówczas zatrzymujemy w sobie ukrytą potrzebę. Potrzebę przerwy, odpoczynku, potrzebę manifestacji swojego pomysłu, czy wypowiedzenia czegoś, co dla nas ważne w tym momencie.
Rozwiązaniem dla nie gromadzenia się energii tzw „ wkurwu” jest jasna komunikacja , po pierwsze: na poziomie : siebie ze sobą.
~ „Co czuję w tym momencie”? Jaki ruch mam do tego, co się aktualnie wydarza? Czy potrzebuję więcej? Czy może potrzebuje się wycofać? Czy czegoś jest za dużo ? A może nie dostajemy tyle ile potrzebujemy na ten moment lecz nie komunikujemy o tym otwarcie?
Kluczem do rozpuszczania złości na bieżąco jest wychwytywanie „ momentu ruchu sprawczego ” w nas. To jest nasze „tak” i „chcę” , to jest nasze ”nie” i „nie chcę” (bo chcę czegoś innego w tym momencie).
Zawsze, nawet gdy mówimy czemuś „nie”, jest w nas potrzeba na „tak” , chociażby potrzeba bycia samemu, uważności na siebie, wycofania się z relacji itp. Podążanie za swoim ”tak” kontaktuje nas z nami samymi. Dając jednocześnie otwartą furtkę dla przepływu energii w nas. Stając za swoim i w swoim torujemy drogę miłości, która z każdą zgodą samych siebie na siebie zasila nas i wzmacnia w naszej wewnętrznej postawie.
Dzięki temu możemy być zobaczeni. Na początku zauważamy siebie. A potem. Widzą nas inni. Okazuje się, że stając za sobą, nawet Jeśli oznaczałoby to wycofanie - otrzymujemy więcej uwagi i miłości niż podążanie za innymi i żebranie o ich uwagę.
Bo zdrowa relacja zawsze zaczyna się od nas. Od szacunku do naszych potrzeb. Naszej ochoty. Naszych upodobań. Dopiero gdy damy sobie wystarczającą ilość uważnej obecności możemy dawać ją innym. Lub decydować się na przemianę, zmianę tego, co w nas.
Jako pierwsze w nas pokazuje się nasze wewnętrzne dziecko. To ono potrzebuje się zbudować, dorosnąć i dopiero wówczas może decydować. Jaką drogą podąży. Jakiej zmianie , transformacji się podda. Do czego chce dojrzeć jak bardzo rozwinąć swoje skrzydła.
Jesteśmy uwarunkowani, nie wszyscy, ale wielu z nas, na bycie w dorosłości już od najmłodszych lat. I Czasami nie mamy innego wyjścia. Obowiązki narzucone są odgórnie. Wymaga się od nas sprawowania opieki, ochrony, bycia w serwisie. Lecz kiedy orientujemy się jak bardzo nas to zużywa, często bywa za późno, ale często mamy sposobność otrząsnąć się z nawykowo przyjmowanego spadku po naszych rodzicach, dziadkach, przodkach przeszłości.
Dziś możemy zobaczyć o czym jest ta opowieść. Możemy stanąć obok siebie i posłuchać o czym tak faktycznie śpiewa nasza dusza. Czy jest dobrze tak jak jest? Czy może coś wciąż nie pozwala nam rozwijać swojego osobistego potencjału. O czym dziś jesteś? O czym chcesz opowiedzieć? Czym być? Co w sobie wzmacniać, co rozwijać?
Te i inne tematy dotyczące rozwoju naszej indywidualności poruszam w spotkaniu z drugim człowiekiem. To jedna z moich pasji, zaraz po muzykowaniu, słuchaniu śpiewających ptaków i odrywaniu siebie w tańcu 💃 ~ eksploracja potencjału i patrzenie w niego. To skarb naszych duchowych istot. Pozwalając im żyć wzbogacamy świat o unikalność, tworząc tym samym nowe i niepoznane.
O tym jest świat bez granic. O wolności w kreacji i twórczości. O rozpuszczaniu strachu przed oceną, o ekspansji, wiecznej młodości i dziecku, które daje nam za każdym razem nowe życie 🌱
Odkryjmy je razem ✨
Warsztat pogłębionej pracy z wewnętrznym dzieckiem może jeszcze w tym roku 🌞
A tymczasem zapraszam na indywidualne spotkania inicjujące relację z własnym niezmierzonym potencjałem 💫💚
Zapisy: dotykobecnosci@gmail.com
____
Dotknij siebie czule🦋
Commenti