Jeśli jesteśmy blisko swojego serca. Blisko Ziemi.
Nie potrzebujemy żadnych pisanych mądrości.
Tekstów, które wskażą nam drogę.
Bo drogą, której z niepokojem czasami szukamy. Jesteśmy my sami. My w odosobnieniu. My w swoim zródle. U podstaw egzystencji. U początków tego, co zawsze było.
Nie są nam potrzebne osiągnięcia nauki. Nie są tym bardziej potrzebne nam fakty, logiczne wyjaśnienie funkcji życia.
Nie tym jest cel człowieka. By zanurzał się w rozumieniu. Teoretycznym poznawaniu świata. Cel człowieka to bycie człowiekiem. Bycie dzikim. Bycie czującym. Bycie stanowiącym o sobie instynktem.
Rozumienie tego, czego nie zbadał i nie dotknął własnym czuciem, zaburza w nim harmonię. Doprowadza do stanów lękowy. Wodzi za nos. Wprowadza zamęt i chaos.
Człowiek jest bytem czującym. Potrzebuje podróżować. Nabywać doświadczeń, inspiracji. I dzięki temu zrozumienie pojawia się samo.
Bycie w przyszłości zanim się ona wydarzy sprowadza go na manowce. Nie może on wówczas w pełni skorzystać z własnego potencjału. Nie może wyrwać się myślom : a co by było gdyby.
Człowiek jest naturą stworzoną by kochać to, co jest. Po to ma serce. Ręce, dłonie i swoją świętą obecność.
Niech otwartość jego króluje. Na jego własne osobiste królestwo. Zanim gdziekolwiek podąży. Niech uszanuje samego siebie. Niech doceni dar,
Którym jest. Pokocha siebie i przyjmie w pełnej krasie. To jego przeznaczenie. Jeśli nie uczyni tego dla siebie. Zginie. Umrze śmiercią, o której świat będzie chciał zapomnieć.
„O losie w Czlowieku”
______
Comentarios